Wicepremier stanowczo o Ukrainie w UE. Chodzi o Wołyń
– Ukraina nie może zostać przyjęta do Unii Europejskiej, dopóki Warszawa i Kijów nie rozwiążą kwestii rzezi wołyńskiej – ocenił Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie Polsat News. Zapewnił, że Polska wspiera wschodniego sąsiada, ale na relacje między państwami negatywnie pływają sprawy historyczne, które od wielu lat nie doczekały się rozwiązania.
Rzeź wołyńska. Kosiniak-Kamysz stawia Ukrainie warunek
Wicepremier uważa, że Polska powinna podjąć w tej kwestii zdecydowane kroki i postawić ultimatum: Ukraina nie wejdzie do UE, dopóki nie podejmie rozmów w sprawie konsekwencji rzezi wołyńskiej i nie rozwiąże tej kwestii z Warszawą. Jednocześnie zapewnia, że koniec wojny „oznacza tylko zwycięstwo Ukrainy”, w której rozgrywa się kwestia „bezpieczeństwa Polski i bezpieczeństwa Europy”.
Rzeź wołyńska to brutalne ludobójstwo, którego ukraińscy nacjonaliści dokonali w czasie II Wojny Światowej na polskiej ludności zamieszkującej Wołyń i wschodnią Małopolskę. Ofiarami wyjątkowo bestialskich działań UPA padło ok. 100 tys. osób, przede wszystkim Polaków, ale nie tylko. Ukraińscy nacjonaliści mordowali także przedstawicieli innych narodowości, które zamieszkały wspomniane terytoria.
Podkarpacie. Kontrowersje wokół Pomnika „Rzezi Wołyńskiej”
Wśród ofiar znaleźli się także Żydzi, Ormianie i Czesi, a także – co należy podkreślić – Ukraińcy, którzy nie chcieli brać udziału w zbrodni na sąsiadach, a nierzadko również członkach własnej rodziny.
W połowie lipca tego roku na Podkarpaciu odsłonięty został Pomnik „Rzeź Wołyńska”. Stanął w miejscowości Domostaw w gminie Jarocin, po tym jak na umieszczenie go w innych miejscach nie zgodziły się m.in. władze Rzeszowa, a także Jeleniej Góry oraz Stalowej Woli. Do powstania pomnika przyczynił się Społeczny Komitet Budowy Pomnika Rzeź Wołyńska, który wystąpił z inicjatywą i zorganizował zbiórkę.